- Tadeusz Olszewski Dwugłos Jednobrzmiący, artPapier
link
- Joanna Mieszkowicz na swoim blogu napisała:
Gdybym miała określić książkę poetycką
„AltissimumAbiectum” jednym słowem, powiedziałabym, że jest ona męska. Wyczuwam niezwykle silny, męski punkt widzenia świata, męski sposób odczuwania życia i zmagania się z własnymi słabościami. Męski – bynajmniej nie oznacza pozbawiony subtelności i wrażliwości. Zarówno obrazy
Krzysztofa Schodowskiego jak i wiersze
Karola Samsela zbudowane są z kruchej i delikatnej materii, ich natura tylko powierzchownie jest szorstka i bez czucia. W tym męskim świecie jest sporo miejsca na nostalgię, sentyment, żal, niepokój, dialog z samym sobą i nie tylko. W wierszach rozmowy są prowadzone z dystansem, męski podmiot liryczny nie nazywa nigdy wprost swoich pragnień. Te pragnienia są wyczuwalne w nastroju i grafikach, których dotyczą. Bo wiersze stanowią nierozerwalną część z obrazem. Czytam i patrzę, patrzę i czytam. Twarze z grafik nie krzyczą, nie starają się za wszelką cenę mówić o sobie, są pokorne wobec widza. Wydaje mi się, że świat w
„AltissimumAbiectum” ma tylko jedną stronę. Jest nieco ponury, nie znajduję tu radosnych tonów. Jest głęboka melancholia przeplatana elementami gorzkiego wyznania. Ktoś mógłby powiedzieć, że Schodowski oraz Samsel wzajemnie się inspirują. Ale moim zdaniem każdy z nich ma swój sposób na wyrażanie siebie (siebie, jako autora-artystę). Obaj mają jednak jeden wspólny mianownik: tworzą i budują w skupieniu, w spokoju, w olbrzymiej pokorze. W ich świecie nic nie jest przypadkowe, wszystko ma swoje miejsce, wszystko pasuje do reszty, nie ma zbędnych treści. Ta precyzyjność w układaniu przekazu, momentami niosąca lekką grozę, pozwala mi sądzić, że tych dwóch panów ma w sobie coś ze staromodnych eleganckich dżentelmenów. Próbuję, jako kobieta o nieco innej wrażliwości, przeniknąć do ich świata. Próbuję zrozumieć ich przekaz. Nieco się gubię w tej mrocznej stylistyce, momentami brakuje mi oddechu, ale nie upadam. Badam przestrzeń zawieszoną pomiędzy obrazem a wierszem i dotykam tego, co zostało ukryte w ciszy pomiędzy. O ile dobrze rozumiem tytuł „AltissimumAbiectum” to właśnie pomiędzy skrajnościami znajduje się wymiar, którego dotknęli autorzy. Podoba mi się to uczucie niepokoju, które mi towarzyszy, gdy biorę ten tomik do ręki. Podoba mi się nastrój, ten męski świat, w którym, o dziwo, znajduję cząstkę siebie.
Dołączona do książki płytka cd z muzycznym akompaniamentem grupy Kalimba tworzy z wierszy Karola Samsela swoiste liryczne pieśni. Towarzyszyły mi one podczas prozaicznych czynności domowych. I nawet wtedy mogłam zanurzyć się nieco w poezji, na którą ostatnio znajduję coraz więcej czasu i chęci.
link
Szczeciński Zaułek Wydawniczy POMYŁKA rozwija skrzydła. Od kilku lat. To - jak czytamy na stronie internetowej oficyny -
jednoosobowa inicjatywa skierowana do grona przyjaciół, którzy piszą i
malują. Przedmiotem zainteresowań jest pole, na którym słowo styka się
lub łączy z obrazem. Punkt wyjścia jest dowolny, bo równie dobrze
inspiruje rytm języka, pojęcie, jak kreska czy plama koloru. Ważny jest
cel lub sama próba dojścia do celu. Synteza sztuki, o której marzyli
najwięksi i która czasem może się zdarzyć. Jej obecność łatwiej
dostrzec w pasjach i wizjach niż w traktatach. Raczej się śni niż jawi.
Słowa powyższe skreślił Cezary Sikorski - spiritus movens POMYŁKI, filozof i poeta.
Idea działalności POMYŁKI (cóż za przekorna nazwa!) opiera się na ekfrazie (gr. ékphrasis – dokładny opis), która ma już ugruntowaną pozycję w krajowej literaturze, choćby przez niektóre utwory poetyckie Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, Stanisława Grochowiaka czy Wisławy Szymborskiej.
Jednakże co do niedawna bywało zjawiskiem jedynie incydentalnym, w
przypadku szczecińskiej oficyny staje się "normą", której płaszczyzna
twórcza zwiera i powoduje stałą interakcję dzieł sztuki pięknej i
literatury (też pięknej) - zwłaszcza poezji.
O kilku publikacjach orbitujących w tej dziedzinie pisaliśmy na portalu "Latarni Morskiej". Mowa tu o książkach Aleksandry Słowik Jednoczęściowy strój kobiecy (2010) i Kolejność stron (2011), Izabeli Fietkiewicz-Paszek Próba wyjścia (2011) oraz Cezarego Sikorskiego Monadologia stosowana (2011), a też duetu Przemysław Cerebież-Tarabicki i Cezary Sikorski Szkice z życia materii martwej. Wyimki z Elegii duinejskich (2011).
Teraz otrzymaliśmy dzieło nowe: AltissimumAbiectum Karola Samsela - poety i Krzysztofa Schodowskiego
- artysty plastyka. Kolejny, ciekawy przejaw ekfrazy, tu budującej swój
twórczy przekaz poetyckim słowem oraz grafikami w czerni i bieli.
Jak jest książka zbudowana? Zawiera cztery części: "Altissimum", "Odjęcie", "Abiectum" i "Epilog", poprzedzone słowem wstępnym Małgorzaty Południak
("Entre Nous"), a domknięte notami biograficznymi autorów oraz spisem
zamieszczonych ilustracji (informującym o datach powstania, rozmiarach
i stosowanych technikach - głównie cienkopis i tusz).
Gdy o poezję idzie, znajdziemy w publikacji strofy pełne żaru i
emocji, dbające o dyscyplinę słowa, a też jego jakość i dającą się
osiągnąć świeżość. Te wersy niejednokrotnie wibrują, wprowadzając
czytelnika w "hipnotyczny" stan - tylko należy się temu poddać.
Powie
ktoś po lekturze, otrząsając się z pierwszego wrażenia: płynąłem,
owszem, ale już wcześniej przetartymi szlakami. Być może. Wszak
literatura na tym się opiera: czerpiąc z osiągnięć poprzedników i
dodając nowe. Ważne w tym wszystkim, by wkład własny poety, jeśli nie
dominował, przynajmniej wnosił dużą sumę rozwiązań oryginalnych. A tak
jest w przypadku K. Samsela, poety dotąd mało znanego.
Przykład na poparcie tej opinii? Proszę bardzo. Choćby cząstka piąta części "Abiectum": nadszedł
czas łamliwości./ jeśli dziś lub jutro ostrożnie/ dotkniesz styliska
siekiery,/ nie dotkniesz styliska, ale// pękającego ościenia. nikt/ nie
podpowie ci, czemu/ na dnie starorzecza osad/ zmienił się w proszek,//
dlaczego ciało skręcone/ w sennik nie znalazło/ swojego miejsca pod/
ziemią. to ty jesteś// galernikiem; kochasz,/ ekshumujesz, żywisz/ i
dajesz nadzieję. jeśli/ zatrzyma cię oko,// wyłupiesz je gałązką./
jeśli wstrzyma skóra,/ przebijesz ją żaglem.
I teraz, w tym kontekście, interakcyjność prawie czterdziestu grafik K. Schodowskiego.
Misterną kreską wykonanych, czasami przywodzącymi na myśl technikę
stalorytniczą lub drzeworytniczą. Niejednokrotnie zmysłowych,
osadzonych w klimacie plastycznej przypowieści, strukturalnie trochę
umownych. Bywa, że refleksyjnych, ale i budzących wewnętrzny niepokój -
przez sięganie poza oswojone stereotypy wizualne. Ich motywem głównym
jest człowiek oraz jego uwikłanie w pułapkach ludzkiej egzystencji.
Mogłyby spokojnie funkcjonować jako odrębne dzieła. Jednak w
sąsiedztwie utworów K. Samsela (i "zespolenia" z
nimi) włącza się piąty bieg, przyśpiesza ich - by tak rzec - plastyczna
konwersja, wzbogacając tym samym znaczenie przesłań.
Patrząc na efekt połączenia twórczych sił poety i grafika można dojść do wniosku, że jeszcze nie jeden raz o K. Samselu i K. Schodowskim usłyszymy. Bo zespolili się jak Pat i Pataszon,
tworząc udany duet poetycko-plastyczny. W każdym razie nie miałabym nic
przeciw ponownemu spotkaniu za pewien czas. Jeśli, rzecz jasna, moc
wzajemnych inspiracji nie zgaśnie. Gdyż w świecie sztuki współpraca
paradygmatem nigdy nie była, nie jest i nie będzie.
Do książki dołączono płytę CD "Altissimum Abiectum" zespołu
"Kalimba", której nagranie zrealizowano w studiu "Earthworm". Kilka
szczegółów. Wykonawcy: Karol Samsel - słowa, recytacja; Magdalena Harasimowicz - pianino, gitara akustyczna, śpiew; Łukasz Moksa - ukulele, instrumenty perkusyjne i dęte, recytacja; Maciej Grątkowski - gitara klasyczna, śpiew, recytacja; Łukasz Dudek - gitara elektryczna, dwunastostrunowa i akustyczna. Muzyka i aranżacje - "Kalimba"; realizacja dźwięku - Konrad "Biały" Lizinkiewicz; Producent muzyczny - Magdalena Harasimowicz; projekt graficzny płyty i koszulki płyty - Paulina Moksa. Wydawnictwo i dystrybucja - Zaułek Wydawniczy POMYŁKA.
Warto
posłuchać. Choćby dlatego, że obok zmysłu wzroku, dzięki któremu
odbieramy treść książki - źródło i przyczynę dodanej płyty, przyłącza
się zmysł dodatkowy - jakże wzbogacający odbiór propozycji. Nie
wspominając o fakcie, iż dzięki temu zabiegowi "podprogowo" (choć
oczywiście świadomie i na swój sposób pięknie) zostaniemy zagonieni do
twórczego "kąta". Krótko kwitując: skuteczna to "obława",
pozostawiająca odbiorcę multimedialnego dzieła jedynie w niedosycie
zmysłu węchu. Bowiem - mówiąc już żartobliwie - zapomniano nasycić
karty publikacji wonnościami (co na przykład zrobiło onegdaj
koszalińskie Wydawnictwo Artystyczne Kurtiak i Ley, publikując tom wierszy wspominanej już M. Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej Epitafium dla głogu, wypełniony zapachem fiołków).
A oto skrócone noty sprawców zamieszania, zaczerpnięte ze strony http://artpubgaleria.blogspot.com/2011/09/krzysztof-schodowski-karol-samsel.html:
Karol Samsel - (rocznik 1986) mieszka w Ostrołęce.
Doktorant Wydziału Polonistyki Uniwersytetu Warszawskiego. Ukończył
studia licencjackie z filozofii w Instytucie Filozofii i Socjologii UW.
W ramach pracy doktorskiej bada twórczość Cypriana Norwida i Josepha Conrada
w ujęciu komparatystycznym. Krytyk literacki, studia poetyckie
publikował m. in. w "Tekstualiach", "Literacjach", "Wakacie", "Wyspie"
i na stronach Biura Literackiego. Poeta, autor pięciu tomów poetyckich,
w tym najnowszych: Manetekefar (2009), Kamienie – Pieśni na pożegnanie (2010) i Dormitoria (2011). Jego wiersze przełożono na bułgarski i serbski. Laureat nagrody im. Władysława Broniewskiego. Pisze blog Państwo labiryntów: http://www.karol-samsel.blogspot.com/.
Krzysztof Schodowski - (rocznik1983) ur. w
Olsztynku. Ukończył Policealne Studium Plastyczne Rzemiosł
Artystycznych w Rzepczynie. W młodości grał w zespole pop - rockowym.
Obecnie mieszka i pracuje w Warszawie. W wolnym czasie zajmuje się
rysunkiem. Przelewa na papier emocje i wszystko to, czego na co dzień
nie ujawnia człowiek. Ponadto jest współtwórcą grupy artystycznej "Art
pub". Strona www: http://schodowski.eu
Karol Samsel, Krzysztof Schodowski "AltissimumAbiectum", Zaułek Wydawniczy POMYŁKA, Szczecin 2012, str. 104
Wanda Skalska