Witold Wirpsza, Listy z oflagu, opracował, posłowiem i przypisami opatrzył Dariusz Pawelec, wstęp Leszek Szaruga. Szczecin 2015, s.256
Listy z oflagu pozwalają poznać nieznane wątki
autobiograficzne Wirpszy (historię jego narzeczeństwa z Marylą Kurecką,
niektóre fakty z życia w dwudziestoleciu międzywojennym, egzystencję w
niemieckim obozie jenieckim i inne).
Cezary Sikorski, Leszek Żuliński, Rozmowa. Szczecin 2015, s .320
Rozmowa
Cezarego Sikorskiego i Leszka Żulińskiego to prawdziwa rozmowa – z gatunku tych, coraz rzadszych, w których rozmówcy
są nie tylko gotowi do głoszenia i obrony własnych poglądów, ale i ciekawi,
wprost głodni zdania drugiej strony.
Jerzy Borowczyk, Michał Larek, Przywracanie, wracanie. Rozmowy szczecińskie z Arturem Danielem Liskowackim, Szczecin 2014, s. 296
W tomie Pożegnanie
miasta ADL napisał: „Mówi aktor, mówi pisarz, mówi muzyk, o czym mówi jego
muzyka, mówi mówca, mówi ten, kto zaniemówił, gdy przemówili do niego goście z
kosmosu, mówi właściciel psa, mówi pies. Ten, który mówi, jest tym, który wie.
Ten, który wie, jest tym, który mówi”. Przytaczam te frazy lekko się
uśmiechając, bo mam świadomość tego, jaką wewnętrzną walkę musiał stoczyć ze
sobą „wielki wielbiciel milczenia”, skoro zdecydował się opowiedzieć dwóm
poznańskim literaturoznawcom o tak wielu sprawach i tak wiele ze swego życia
odsłonić. Nie tylko w słowach, ale też za pośrednictwem fotografii, które
otwierają Przywracanie, wracanie.
Piotr Tenczyk, Poemat o czasie przeżytym Szczecin 1015, str. 72
Ta książka to nie tylko poetycka saga jaśkowickiego rodu Sontagów, bo jest to także opowieść o samym Piotrze Tenczyku, o jego podróży przez życie w poszukiwaniu własnej tożsamości. – Stanie naprzeciw historii pozwala mi zrozumieć kim jestem, i starałem się zawrzeć to w książce – mówił poeta. Gdy po 25 latach mieszkania w Zabrzu osiada na stałe w Jaśkowicach, wreszcie odnajduje wewnętrzny spokój jaki daje każdemu odpowiedź na pytanie: Kim jestem? – Czuję się Ślązakiem. Jestem stąd! – mówi Tenczyk. Tu zakłada rodzinę, rodzą się jego dzieci, a on pewny już swego miejsca na ziemi i świadom pochodzenia, może powrócić do pisania, o czym wspomina w utworze „Daj tata daj”.
Joanna Starkowska, Ballada o wyrzynarce, Szczecin 2015, s.58
Joanna Starkowska powoli dociera do mety. Industrial songs, cykl poetycki zapowiadający jej debiut, może w pełni tego dowodzić. Wyklarowana została poezja perswazyjna, będąca rodzajem przekonującego, prostego daru dla czytelnika, a zarazem – teksty zawierające jedną z najbardziej frapujących bohaterek lirycznych ostatnich lat.
Oliwia Betcher, Poza Zaułek Wydawniczy "Pomyłka", Szczecin 2015, s.58
Debiut Oliwii Betcher pełen jest zwrotów akcji, zaskakujących skojarzeń i wręcz narracji ocierających się o przejmujące opowiadanie o codzienności, relacji podmiotu lirycznego z ludźmi i stosunku do przeszłości i dzisiejszych wydarzeń.
Poetka wyraźnie chce mówić, mówić dużo, jakby język jej spuszczono z łańcucha. Tworzy swój rejestr zdarzeń w dyscyplinie i porządku wersyfikacyjnym, jednocześnie nie stroni od emocji.
Abecadło strzegło. Wiersze 2006 – 2007 to najnowszy tom Agnieszki Syskiej wydany przez szczeciński ZAUŁEK. Zapewne sporo naszych czytelników wie, że ja też mocno jestem związany z oficyną Cezarego Sikorskiego, śledzę jej „produkty” od samego początku i podziwiam coraz to nowe eventy, jakie mój przyjaciel-wydawca powołuje do życia. Nic więc już raczej mnie nie zdziwi, a jednak zdziwiło. Otóż tom Syskiej to kolejny neo-wariant koncepcji edytorskiej.
Eliza Moraczewska, Chiaroscuro, Szczecin 2015, s. 78
Beata Patrycja Klary, Misterium solitera Wstęp - Artur daniel Liskowacki Posłowie - Urszula Benke , Szczecin 2014, s. 86
Dzisiejsza poezja cierpi na
niedostatek tajemnicy. Trapiące ją mistyczne głody mają jednak swe źródło nie
tyle w utracie duchowości przez współczesną kulturę - równocześnie przecież
przeżywającą zwrot ku religii - ile w
żądzy doświadczenia pełni, bez pośredników, bez ograniczeń, poprzez
samopoznanie, ale i samozagładę. Bez religijnej pociechy. „Perspektywa nicości
- cytuje Heideggera autorka Misterium
solitera - otwiera przed człowiekiem wszystkie możliwości." Nie bez
kozery centralnym punktem misterium Beaty Patrycji Klary jest śmierć. Koniec i
początek. Początek i koniec. „Urodzisz solitera, co może / Być końcem, tak jak
i początkiem" [124-125].
Zaułek Wydawniczy POMYŁKA ponownie nie zawiódł, profesjonalnie wydając tomik poetycki Ewy Włodarskiej,interesująco opracowany przez Marię Kuczarę. Czterdzieści sześć tekstów w sześciu częściach płynie rytmicznie wierszem sylabicznym, często trzynastozgłoskowcem ze średniówką – jak Pan Bóg przykazał – rozłamującą na dwoje kolejne wersy.
Teresa Rudowicz, Błędne ognie Skład, łamanie i opracowanie graficzne Anna Paszkowska, Szczecin 2014, Stron 96
Przyznaję, czekałam na tę książkę. Wypatrywałam jej od czasu, gdy na stronie Zaułka Wydawniczego „Pomyłka” ze Szczecina zauważyłam intrygującą, ciemną okładkę z przenikającymi się fragmentami słów (zastąpioną później przez zgeometryzowaną kompozycję w pastelowych barwach). „Błędne ognie” Teresy Rudowicz, bo o tym tomie mowa, to zapis ciekawych, bogatych i trudnych podróży przez kulturę, historię i najbardziej złożone ludzkie uczucia.
Łucja Dudzińska, Membrana. Cyrkulacje Projekt okładki, skład, grafika i opracowanie graficzne - Maria Kuczara Zaułek Wydawniczy "Pomyłka", Szczecin 2014, ss. 92
Łucja Dudzińska była przez sporo lat znaną poetką bez tomiku. Mniej więcej rok temu jednak doszło do jej debiutu książkowego. Był to zbiór wierszy zatytułowany Z mandragory. No i chyba coś się „odkorkowało”, bo oto mamy kolejny, drugi, tomik Łucji pt. MeMbrana. Cyrkulacje. Można zaryzykować nadzieję, że róg obfitości się otworzy. Choć zapewne Dudzińskiej nie grozi „poetycka logorea”, bo ona pisze wiersze „gęste”, takie, których nie mnoży się na kilogramy.
Andrzej Wołosewicz, Każdy Twój krok prowadzi nad Styks, Szczecin 2014, s.58
Rzeka płynie, wije się. Drżąca, błękitna, cicha. Ponura, niebezpieczna, szumiąca… Po drodze różnorodne krajobrazy z jednej i z drugiej strony. Czasem strome zbocza dosięgające chmur, czasem łagodne równiny, czasem puste przestrzenie, czasem dorodne słoneczne pola lub nieprzeniknione czarne lasy. W mitycznym, kulturowo-filozoficznym rozumieniu rzeka to dwie idee
Leszek Żuliński, Ostatnia przeprowadzka, Szczecin 2014, s. 62.
Starzenie się to dylemat niejednego człowieka w szarzejącym, siwiejącym społeczeństwie. Jakie perspektywy niesie z sobą podeszły wiek? Gniazdo opustoszało, ulotnili się gdzieś najstarsi i najmłodsi, została samotność. Ona jak kot się ociera, łasi i pilnuje miejsca. Młode i starsze pokolenie łączy poszukiwanie miejsca zamieszkania i w efekcie jego zmiana. Pierwsi potrzebują wolności, sporej powierzchni, żeby móc obrastać we wszelkiego rodzaju dobra, chcą przekazywać geny, mierzyć wysoko, szyć na miarę albo na wyrost. Drudzy likwidują nadmiar.
Najnowszy tom wierszy Krytkowskiej nosi tytuł JestemAlice.
Wiecie, co to są kalaity? Kalaity to po prostu turkusy. I taki wiersz pod tym właśnie tytułem: między skały wpadły / drobiny rozsypanego nieba // jaśniały na szczęście / małe okruchy o barwie / zatopionego w wodzie błękitu / w oczach świętych skarabeuszy / kindżałach i siodłach janczarów / oprawne w złotą łzę wspomnień / gdy zginą. Ten epigramat, ta impresja w kilku wersach otwiera jakąś ogromną przestrzeń czasu i kultur. Ona tonie jak perła zatopiona w głębokim morzu. Perły takie wydobywa Krytkowska i pokazuje nam. W ogóle w formule epigramatu autorka czuje się świetnie. Bo umie kondensować sprawy ważne w małych pigułkach. Np. wiersz pt. "Jak deszcz" to tylko pięć wersów: niedługo trwa po nim ślad / podobnie / człowiek // ostatecznie / wsiąka w ziemię. Chyba do tej pory nie czytałem wiersza, który kojarzyłby śmierć z deszczem. A tu przecież aż bije w oczy ta asocjacja.
Leszek Nord, Rozbitek Z Posłowiem Leszka Żulińskiego W opracowaniu graficznym Olgi Raciborskiej S. 68
Leszek Nord przeniósł kilka rysunków naskalnych z Alty do swojego tomiku poetyckiego Rozbitek. Tam też wysłał swój podmiot liryczny z wiersza „Ryty”.Kładę palce w tępe zagłębienia / omszałe po tysiącleciach ryty / słyszę plusk wioseł / śmiech towarzyszy / czuję zapach rybich ławic / obok miarowo suną łodzie / nad nimi morskie ptaki // nogi mam jakby w płetwach / u ramion niby żagle / serce skowycze do wiatru // a mnie tu zostawili.
Zostawili go, choć wcale nie jest z tego zadowolony. Wolałby znaleźć się wśród ludzi nieskażonych cywilizacją, dlatego swoje poczęcie zawdzięcza ludziom, których poeta stylizuje na prarodziców. On przynosi ryby, sprawia je w pobliżu studni i kiedy utrudzony siada pod drzewem, wychodzi ona z nożycami, żeby go ostrzyc. Nie bierze się za przyrządzanie ryb na kolację, ale skraca mu włosy. Dlaczego? Obłaskawia go, czyni powolnym, skraca przestrzeń między nim a sobą. Swoje uda wsuwała bezwiednie / między jego rozchylone nogi. Zadziałała natura i magia odradzania życia.
Jan Kurowicki, Migotanie osobności. Szczecin 2014, s.110
Poezja filozofów ma to
do siebie, że nie bawi się w galanterię, a powszechny banał byłby dla niej
policzkiem. Poezja filozofów docenia estetyczną rolę języka, lecz traktuje go
przede wszystkim jako narzędzie epistemologiczne i dociekliwie ideotwórcze.
Koniunkcje języka służą temu, by docierał on do sedna spraw. W ten sposób język
poetycki dochodzi do nowych prawd, choć ich weryzm zazwyczaj nie jest
ostateczny, bowiem nie widać końca sporu między prawdami a nieprawdami. Osobną
rolę w tym wszystkim odgrywa mitologizacja świadomości, której sensów nie da
się zweryfikować. Tak więc po napisaniu wiersza wiemy więcej i nadal nic nie wiemy
na pewno, ale przynajmniej wmyślamy się w Tajemnicę. Nie wiem, czy istnieje
„logika tajemnicy”, ale w wierszach Kurowickiego nieustannie o nią się
ocieramy.
z posiedzenia kapituły Konkursu „Na najlepszą Książkę Roku 2014”
odbytego w dniu 17.10.2014 w Oborach k. Warszawy.
Kapituła w składzie:
1. Marek Wawrzkiewicz, przewodniczący – poeta, krytyk, prezes Związku Literatów Polskich
2. Paweł Kuszczyński, członek – poeta, krytyk. prezes Oddziału ZLP w Poznaniu
3. Jerzy Beniamin Zimny, sekretarz – poeta i krytyk literacki.
po rozpatrzeniu zgłoszonych do konkursu 59 książek poetyckichpostanowiła przyznać tytuł Najlepszej Książki XXXVII Międzynarodowego Listopada Poetyckiego, tomikowi poezji pt.
Wiersze na kartki, autorstwa Agnieszki Tomczyszyn- Harasymowicz z Głuchołazów, wydanej przez Zaułek Wydawniczy Pomyłka w Szczecinie.
„Chwile siwienia”, Jerzego Fryckowskiego, z Dębnicy Kaszubskiej
„Kiedyś”, Tadeusza Zawadowskiego, ze Zduńskiej Woli.
Uzasadnienie:
Książka Agnieszki Tomczyszyn-Harasymowicz zaskakuje przemyślaną spójną kompozycją. Od początku do końca poetka konsekwentnie prowadzi tematy ujęte w sposób niekonwencjonalny,daleki od panującego koniunkturalizmu, kreuje swój świat wewnętrzny, świat uczuć, postrzegań - w konfrontacji z przeszłością nie wykraczając po za ramy realizmu.
Zaskakuje językiem świeżym, trafnym, w którym dominują odkrywcze skojarzenia faktów i obrazów z przeszłości wprowadzanych w przyszłość. Odmienne, osobne metafory sytuacyjne układają się jakby w filmowe kadry tworząc barwną dramatyczną opowieść podmiotu lirycznego, z którym bez trudu utożsamia się czytelnik. Jest to książka ważna, jest to książka uciekająca od utartych kanonów językowych, znakomicie wykreowana.
Cezary Sikorski, Według Józefa, Szczecin 2014 Skład i opracowanie graficzne: Olga Raciborska Wykorzystane w tomie zdjęcia: Majka Kuczara Zamiast wstępu i posłowia: Karol Samsel
Józef, bohater najnowszego książki poetyckiej Cezarego
Sikorskiego, to postać niejednoznaczna. Po części biblijny, a po części
apokryficzny święty, przez całą swoją opowieść droczy się z nami, myli tropy i
zmienia chronologię opowiadanych wydarzeń. Jest prostym cieślą, a jednocześnie
zaskakuje filozoficzną wręcz zdolnością do porządkowania świata (wszak w
młodości studiował filozofię). Jest sumiennym rzemieślnikiem, ale po pracy
wieczorami rozkłada szeroko dłonie. (Skąd znamy ten gest? Jest on
przecież typowy dla świętych). A świat Józefa jest czymś pomiędzy odkupieniem
a dziesiątą plagą:
Karolina Kułakowska Puste muzea, opracowanie graficzne oraz ilustracje Jarosław Eysymont, skład i łamanie Ludwika Hawryszuk. Szczecin 2013
W grudniu 2013 roku rozstrzygnięty został Konkurs na Najlepszy Debiut Poetycki Roku 2013. Nagrodę zdobyła Karolina Kułakowska za książkę „Puste muzea”, wydaną przez Zaułek Wydawniczy POMYŁKA w Szczecinie.
Marek Wawrzkiewicz, 15 listów. Obrazy - Krzysztof Rapsa. Opracowanie graficzne, ilustracje i skład - Mateusz Osajda. Szczecin 2013, ss. 104
Marek
Wawrzkiewicz debiutował w roku 1960 tomem wierszy „Malowane na piasku” i już
sama ta data czyni go bliskim pokoleniu Orientacji Poetyckiej „Hybrydy”. Ale
„instytucjonalnie” mniej był z tamtą grupą związany; chodził własnymi
ścieżkami, wydeptał sobie ponad 30 książek, zbierał dobre recenzje... Do dziś
realizuje się głównie jako poeta i tłumacz.
„15 listów” - Czy to są erotyki? Tak, ale
niezupełnie... W główny ton nieustannie wdzierają się inne konteksty:
samotność, ulotność szczęścia, nieosiągalność spełnień, rachunki sumienia,
starość, choroba, niedołężność, niestałość wigoru i wigor niestałości, chimera
kresu, maszkaron uciekającego czasu... Stary poeta z jednego wiersza mówi do
swojej nieobecnej żony:Trzymamy się za ręce. Nasze stare dłonie / Jeszcze są ciepłe.
To jest szary popiół, / Na ognisku, przy którym siedzieli wędrowcy / I odeszli
przed chwilą w mrok czerwcowej nocy / I my też tam idziemy; choć jeszcze nie
wiemy.
W tych piętnastu wierszach mocno bije w oczy także
ich „drugie piętro”. To ich „wymiar egzystencjalny”. W tym wszystkim tłucze się
wyrazisty „duch i spleen” istnienia. Miłość zderza się ze śmiercią, z
niepojętym fiaskiem oczekiwań, z zagadką niespełnienia, z galopadą niepokojów,
z rajem nie zawsze rajskim, a więc nie nadążającym za naszymi oczekiwaniami. Z
tym zerwanym jabłkiem, po nadgryzieniu którego może otworzyć się piekło. Marek
nie tylko wszedł w mistrzowskim stylu w „lirykę roli”, ale też w „lirykę
intelektu”. Jego „casanoviana” ocierają się o jakiś zagadkowy smutek istnienia.
To piękna nuta w tych wierszach. Wawrzkiewicz jest mistrzem nastrojów i
pejzaży.
Znakomity layout (autorstwa Mateusza Osajdy),
bogaty w różnego typu tła i „ozdobniki” nadaje tomowi walor bibliofilskiego
cacuszka, natomiast drugą część książki wypełniają reprodukcje obrazów
Krzysztofa Rapsy, malarza coraz bardziej znanego nie tylko w Polsce, ale i w świecie.
W sumie otrzymaliśmy kolejny cymes edytorski Zaułka, który akurat tym wierszom
wyjątkowo się należał.
Jacek Dudek, Homo silesius. Wstęp Maciej Szczawiński, opracowanie graficzne, skład i łamanie OLga Raciborska. Szczecin 2013, ss. 64
Marcin Rokosz ODDZIELENIE Posłowie - Miłosz Piotrowiak Opracowanie graficzne i ilustracje - Olga Raciborska Zaułek Wydawniczy Pomyłka , Szczecin 2013 , ss. 64
Teresa Rudowicz KORZEŃ WERBENY Opracowanie graficzne i ilustracje - Olga Raciborska Zaułek Wydawniczy Pomyłka, Szczecin 2013, ss. 72
Karol Samsel DUSZE JEDNODNIOWE Fotografie - Beata Patrycja Klary Opracowanie graficzne, projekt okładki - Olga Raciborska Zaułek Wydawniczy Pomyłka, Szczecin 2013, ss. 86
Marcin Sas BEZPOWROTNE WAKACJE TOURETTE'A Opracowanie graficzne i ilustracje - Olga Raciborska Zaułek Wydawniczy Pomyłka, Szczecin 2013, ss. 62
Leszek Żuliński, Totamea. Ilustrowana przez Teresę Babińską. W opracowaniu Karoliny Babińskiej. Szczecin 2013
Przyszło
mi opowiedzieć o wyjątkowej książce, na której odbiór składają się trzy
równoważne elementy: forma, obraz i tekst. Określić tę publikację
przymiotnikiem „piękna”, to niewystarczające. Piękno jest pojęciem
szerokim i w odniesieniu do tej książki wydaje się szczególnie
nieprecyzyjnym. Spotykamy się bowiem nie tylko i nie tyle z pozycją
wydawniczą o wysokich walorach estetycznych (to możemy obserwować w
wielu dziełach), ile ze zjawiskiem przenikania się różnych dziedzin
sztuki, dynamicznym synkretyzmem, dzięki któremu, każdy z elementów
publikacji zyskuje na wartości, jakby wzajemnie „podbijając” swoje
notowania.
Ewa Parma, Anna Maria Rusinek, Kobiety i ważki. Ilustracje Anny Marii Rusinek, opracowanie graficzne, skład i łamanie Anna Paszkowska. Szczecin 2013, ss. 128
Aleksandra Słowik, Sakwojaż Penelopy. Obrazy Wojciecha Zielińskiego, opracowanie graficzne, skład i łamanie Mateusz Osajda. Szczecin 2012, ss.
Cezary Sikorski - Pięćdziesiąt cztery sonety
Redakcja: Bogdan Zdanowicz Skład: Olga Raciborska Opracowanie graficzne i ilustracyjne: Olga Raciborska Posłowie: Joanna Mieszkowicz Druk: KAdruk Szczecin ISBN 978-83-933592-2-6
Ilustracje - Maciej Woltman Szczecin 2012, s. 119 Skład oraz współpraca graficzna - Hanna Bajer Fotografia na stronie 88 - Beata Patrycja Klary Słowo wstępne - Karol Samsel ISBN 978-83-933592-3-3
Karol Samsel i Krzysztof Schodowski - AltissimumAbiectum
Autorzy - wiersze Karol Samsel, grafiki - Krzysztof Schodowski, Szczecin 2012, s.99
Książka poetycka związana bezpośrednio z obrazem. W tym przypadku Karol Samsel wychodzi poza zwykłą interpretację i łączy słowa poetyckie z grafikami Krzysztofa Schodowskiego.
Barbara Janas-Dudek, Alfabet lęku, Szczecin 2011, arkusz poetycki w formacie B2, projekt graficzny Agaty Kosmacz
Jaki jest język lęku i w jakim alfabecie zamknięty? Na te pytania stara się odpowiedzieć Barbara Janas-Dudek w arkuszu poetyckim Alfabet leku. Poetka nie oswaja lęku i nie łagodzi go, przeciwnie, nazywa głośno i wyraźnie, tak, by każda litera w alfabecie wybrzmiała do końca, prawdziwie.
Monadologia stosowana, płyta DVD, czas trwania 39 minut, Szczecin 2011
Monadologia stosowana to zapis inscenizacji fragmentów książki pod tym samym tytułem, w wykonaniu Mariana Dworakowskiego, aktora Teatru współczesnego w Szczecinie. Trajler płyty pt. Gdzieś poza obejrzeć można na YouTube: http://www.youtube.com/watch?v=cdOsft479UQ
Cezary Sikorski, Monadologia stosowana, Szczecin 2011, format B5, ss. 104
Monadologia stosowana to wypisy z Wielkiej Księgi
Samotności. Tej, której nigdy nie pisze się samemu, bo samotność jest prawdziwa
tylko wtedy, gdy obok - blisko - jest ktoś, kto każdym mimowolnym gestem i przypadkowym
słowem – tylko ją pogłębia. Monadologia
stosowana jest pisana we dwoje, we troje i tłumnie, bo w tłumie niszcząca
odrębność jest szczególnie wyraźna. Jest to Księga Niedopasowania: słów do
zdarzeń, pytań do odpowiedzi, marzeń do spełnień...
Aleksandra Słowik, Jednoczęściowy wierzchni strój kobiecy, projekt graficzny i ilustracje Teresy Babińskiej, Szczecin 2010, format B5, ss. 81
Poezja Aleksandry Słowik jest dojrzała jak spełniony owoc. Tradycyjna przez jednoznaczną identyfikację z kobiecą wrażliwością i nowoczesną przez czułość wobec dramatów kobiety współczesnej.
Cezary Sikorski, Droga z Daulis do Delf, projekt graficzny i ilustracje Przemka Cerebież-Tarabickiego, Szczecin 2009, format B5, ss. 99
W Drodze z Daulis do Delf Cezary Sikorski próbuje odnaleźć w perspektywie światopoglądu starożytnego klasyczne dylematy kultury nowożytnej. Czy można skonstruować hipotetyczny świat wolny od dylematów Kanta? Dla historyka idei, filozofa – rzecz niewykonalna. W poezji - możliwa.